piątek, 10 kwietnia 2015

Zapuśćmy się na wiosnę, czyli letnie zapuszczanie czas zacząć :)


Niedawno dołączyłam do akcji Ewy Zapuśćmy się na wiosnę, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż niedawno ścięłam równiutkie 10 cm i jestem zmotywowana, be je jak najszybciej odzyskać. Nadal mi się marzą włosy długie do pasa! :) Ale spokojnie, i na to przyjdzie czas!

Startuję więc z długością równą 53 cm mierzoną od czubka głowy i 66 cm mierzoną metodą doktora George'a Michael'a, od linii włosów, (tutaj możecie poczytać o sposobach mierzenia włosów). Jako że do końca akcji pozostały tylko dwa miesiące, zdecydowałam, że moim celem będzie 57 cm, czyli 2 cm na miesiąc. Pomyślałam, że dobrym pomysłem jest obranie sobie celu, gdyż pomoże mi to w utrzymaniu włosowych postanowień :)


Oto preparaty, których będę regularnie używać:
- tabletki drożdżowe Lewiatan, 2 tabletki 3 razy dziennie,
- herbatka ze skrzypu 2 razy dziennie,
- olejowanie włosów 3 razy tygodniowo,
- laminowanie włosów (do którego zbytnio nie mogę się przekonać, bo zabieg ten nie należy do najprzyjemniejszych).


Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć stan i długość moich włosów. Przed wykonaniem zdjęcia nałożyłam nowo zakupioną odżywkę Alberto Balsam z ekstraktem z jabłka i nasion winogron. Gdy włosy były lekko wilgotne, podsuszyłam je chłodnym nawiewem.




Jestem ciekawa, czy uda mi się osiągnąć te 57 cm do czerwca :)
Czy Wy również zapuszczacie włosy na wiosnę?

wtorek, 7 kwietnia 2015

Jak mierzyć włosy?



Zapewne wiele z Was (coś mi mówi, że nawet jakieś 98% :) przechodziło przez etap zapuszczania włosów, w tym oczywiście ja. Zawsze odbywało się to w ten sposób, że co jakiś czas "na oko" mierzyłam włosy miarą krawiecką od czubka głowy. Oczywiście, byłam świadoma, że nie da mi to zbyt wiarygodnych wyników, nigdy natomiast nie przyszło mi do głowy, że wszystko mogę robić źle. Poniżej wnioski :)


Długość włosów


Kiedy mierzyć?

To absolutnie obojętne, kiedy będziecie mierzyć włosy; rano, po południu czy wieczorem. Wszystko jedno, ale z małym wyjątkiem. Należy, a nawet trzeba wybrać jeden dzień w miesiącu, np. pierwszy lub ostatni, w którym wyciągniecie miary. No i nie przystaniecie na jednym miesiącu, tutaj liczy się regularność. Dzięki temu będziecie miały obraz tego, ile dokładnie urosły Wasze włosy i jakie kosmetyki lub preparaty sprawdziły się najlepiej.




Jak mierzyć?

No właśnie, jak? Na blogach możecie poczytać o wielu metodach, np. mierzenie pasemka kontrolnego, co moim zdaniem jest całkiem bez sensu. Posiadaczki włosów cieniowanych będą nawet miały problem z ustaleniem takiego, a co dopiero potem odszukiwać go po miesiącu i zastanawiać się czy to było TO pasemko, czy może to trochę niżej? Tylko że to pasemko trochę niżej jest już innej długości :) Takie pasemko można bardzo łatwo zgubić.

Pod lupę można też wziąć metodę mierzenia włosów od czubka głowy. Ta również nie jest najlepszą, gdyż nie daje dokładnych wyników. Wydaje się Wam, że mierzycie od czubka, a tymczasem mierzycie 2 cm wyżej lub niżej ;) Chyba że staniecie pod ścianą, zaznaczycie na niej czubek głowy pod kątem prostym, przyłożycie miarkę, znów staniecie pod ścianą i zaznaczycie długość włosów. Ale kto by chciał się w to bawić, no i niszczyć ścianę :)

Sądzę, że najlepszą metodą jest metoda doktora George'a Michael'a. Na czym ona polega? Nic bardziej prostego, wystarczy zaczesać włosy do tyłu i zmierzyć je zaczynając od linii włosów.

Polecam tę metodę, jeśli chodzi o kontrolowanie wzrostu włosów.


Gęstość włosów

Tutaj mowa o obwodzie, bo będziemy mierzyć obwód najczęściej kucyka, ale można to robić też przy pomocy warkocza.


Jak mierzyć?

Wystarczy dokładnie zebrać grzebieniem lub szczotką włosy w kitkę, związać włosy (pamiętając, by nie zrobić tego zbyt lekko), następnie delikatnie zsunąć gumkę o jakieś 1,5 cm i zmierzyć włosy miarą krawiecką właśnie w tym miejscu, w którym początkowo była gumka.


Włosy zmierzone? No to zajrzyjcie do tabelki:


Obwód włosów Gęstość włosów
od 1 cm do 5 cm Rzadkie
ponad 5 cm do 10 cm Średnie
ponad 10 cm Gęste


Przyznam się bez bicia, że gęstość moich włosów wynosi 6,5 cm. Szczerze mówiąc, jest lepiej, niż przypuszczałam.



Jestem ciekawa, jak gęste i długie są Wasze włosy?



Pozdrawiam :)

środa, 1 kwietnia 2015

Kokosowa mgiełka do włosów z olejkiem lawendowym
























Jeśli przeczytaliście mój poprzedni post to wiecie, że ścięłam włosy. Wypadałoby więc zacząć dbać o końcówki jeszcze bardziej, by utrzymać ich zdrowy stan jak najdłużej. Zaczęłam więc się rozglądać za silikonowymi mgiełkami chroniącymi końce (m.in. ta z Gliss Kur), wstyd przyznać, ale wcześniej nie zabezpieczałam włosów w żaden sposób.

























W końcu zdecydowałam, że świetnym pomysłem byłoby zrobienie takiej mgiełki. Przy okazji nie zawierałaby ona szkodliwych dla włosów składników i chroniłaby w naturalny sposób :)


Jedyne, co potrzebujecie do wykonania mgiełki*, to:

  • buteleczka z atomizerem,
  • ciepła, przegotowana woda
  • 3-4 łyżeczki oleju kokosowego płynnego (lub innego, który jest lubiany przez Wasze włosy),
  • 7-10 kropli olejku eterycznego lawendowego (opcjonalnie).


A oto, jak zrobić:

Ciepłą wodę należy przelać do butelki do mniej więcej 3/4 wysokości. Następnie dodać olej kokosowy** i eteryczny. Lekko wstrząsnąć i zaczekać, aż olej kokosowy się rozpuści.




* Ilości składników podanych wyżej są dla buteleczek o pojemności 100 ml. Jeśli macie butelkę o pojemności 50 ml, przygotujcie mgiełkę z połowy podanych ilości.

** Należy pamiętać, aby dodać olej kokosowy płynny (np. taki), gdyż ten w stanie stałym powróci do swojego pierwotnego stanu. Jak pisałam wcześniej, możecie też dodać inne oleje, które Wam pasują.

Ja zdecydowałam się na olej kokosowy, gdyż świetnie działa na moje włosy; odżywia je, wygładza i nawilża. Do tego olejek lawendowy, który przedłuża świeżość włosów i sprawia, że pięknie pachną. Mgiełkę możecie także wmasować w skalp. Dzięki temu olejek lawendowy ograniczy wydzielanie łoju.


Pamiętajcie, by wstrząsnąć mgiełkę przed każdym użyciem i natychmiast spryskać włosy.























Dajcie znać, jakich mgiełek używacie

Pozdrawiam :)