Witajcie,
W dzisiejszym poście chciałabym się podzielić moimi włosowymi (i nie tylko) zakupami drogeryjnymi :) Wśród nich z pewnością znajdziecie zarówno nowości, jak i hity, które macie w swoich kosmetyczkach. Część zdążyłam już przetestować i poniżej znajdziecie ich recenzje.
Ostatnia promocja w Rossmannie sprzyjała temu, by uzupełnić zbiory. Kupiłam jedynie podkład Rimmel Wake Me Up (oczywiście teraz żałuję, że nie wzięłam jeszcze Bourjois Healthy Mix ;), tusze wodoodporne Maybelline Sensational dla siebie i dla mamy oraz trzy pomadki.
Poniżej od lewej: Miss Sporty Perfect Colour w kolorze 022, Wibo Matte Intense w kolorze 4 oraz błyszczykowa pomadka do ust Lovely, kolor 01.
Poniżej widać też paski oczyszczające na nos z węglem aktywnym firmy Cettua. Mam dość spory problem z zaskórnikami na nosie i policzkach, dlatego postanowiłam je wypróbować. Byłam ich bardzo ciekawa, zdawałam sobie jednak sprawę, że cudów nie zdziałają i dużo się nie pomyliłam. Oczywiście działają zdecydowanie lepiej niż domowa maseczka z żelatyny, po której u mnie efektów brak. Paski radzą sobie z niewielkimi zaskórnikami i oczyszczają płytkie pory.
Tutaj nowość firmy Marion - Kuracja przeciwstarzeniowa do włosów. Nazwa trochę dziwna, bo niby jak maska i spray mają "odmłodzić" włosy? Chodzi po prostu o ich odżywienie i regenerację. Poniżej zamieszczam tylko zdjęcia, gdyż na temat tego zestawu przygotuję osobny wpis.
Odżywka Nivea Long Repair, której 5 minut sławy jeszcze nie przeminęło. Bo gdyby tak było, to bym o niej nie usłyszała i zapewne jej nie kupiła. Użyłam jej tylko raz, ale żeby móc wypowiedzieć się na jej temat, muszę poddać ją dalszym testom :)
Pierwszą styczność z kosmetykiem do włosów typu spray miałam przy zakupie wcześniej wspomnianego sprayu Marion. Odżwianie i zabezpieczanie włosów w ten sposób na tyle mi odpowiada, że nie mogłam przejść obojętnie obok promocji w Biedronce, gdzie kupiłam dwufazową odżywkę Gliss Kur Ultimate Oil Elixir. Spray jest naprawdę cudowny i wart swej ceny. Sprawia, że włosy są mięciutkie, sypkie i się nie puszą. Na jednej buteleczce na pewno się nie skończy.
Ostatnią rzeczą, którą chciałam pokazać jest suchy szampon, o którym pisała Anwen. Szczerze mówiąc, jest to mój pierwszy tego typu szampon i nadal nie mogę się do niego przekonać. Używam go tylko tylko wtedy, gdy naprawdę nie mam innego wyjścia. Wolę umyć włosy tradycyjnym sposobem i mieć pewność, że są one czyste.
To tyle, jeśli chodzi o moje zakupy. Czy Wy również skorzystałyście z drogeryjnych promocji? Czy miałyście styczność z kosmetykami, które kupiłam?
Pozdrawiam :)